30 wrz 2012

Tu I teraz

No tak. Ławka. Morze. Delikatny szum fal. Śpiew ptaków. Cisza wypełniona dźwiękami natury.
Jestem na niewielkiej wysokości, na klifie. Morze zatem widzę z wysoka, nie jednocze się z nim jeszcze. Jestem.

Wczoraj poszperalam trochę o Beacie Pawlikowskiej. Znam jej działalność od dawna, pewnie jak każda z Was, ale nigdy nie zglebialam jej literatury. Jest w niej coś czego ja nie czuje, co mi nie odpowiada. Jednak po ostatnich tygodniach odczytywania jej żółtych karteczek z madrosciami czlowieczymi na FB, wczoraj coś wymusilo na mnie by drazyc temat. Wysluchalam kilku wywiadów, odczytalam recenzje książek. Wszystko się działo wieczorem, przed snem.
Dało mi do myślenia.
Nie chce ulegać zbędnej euforii bo moja droga jest moja droga, a jej droga należy do niej. Z pewnością ja mam w życiu inne zadanie niż ona.
Pointa jest taka, ze kolejny raz zauroczylo mnie jak człowiek, który potrafi twardo bronić własnych przekonań, mimo iż są one niepopularne - staje się liderem i ludzie nagle zaczynaja jego poglądy popierać mimo, ze je pierwotnie wyśpiewali, a jeśli te same odczucia ma ktoś słaby lub zwyczajnie przeciętny (bo tak się czyje), ludzie wciąż szydza i wytykają palcami.
Czy chodzi w życiu o to by być cukierkowym czy może widzieć ów realizm, który zawsze wykazuje, ze nic nie jest takie jakie być powinno? Chodzi o to by żyć czy wegetowac? Chodzi o to by się bać czy kochać bez leku? Chodzi o to by być czy nie być?

O co chodzi według Ciebie?

1 komentarz:

  1. zgadzam się i popieram.żyjmy prawdziwie i pięknie!!

    OdpowiedzUsuń