22 lut 2016

Kopa w zad i cała naprzód

Tytuł zapowiada się obiecująco, i któż to wie, może będzie spójny z treścią...
Myślę sobie, że ludzie milczeć już nie potrafią, albo skrytykują, albo zmotywują, albo powiedzą coś żeby zaistnieć ale tak sobie zwyczajnie pobyć, posłuchać, poczytać to już nie. Nieistnienie boli. Świat, czyli ludzie, bo mam na myśli rzeczywistość ziemską, sam wymusza na nas bycie gadułami.

Tak, nie ma co się żalić. Mam co jeść, mam co pić, mam gdzie spać. Wyluzować i dalej...

14 lut 2016

Droga moja. Spotkanie z wilkiem.

Moja droga czy Twoja, czy kogokolwiek innego, choć niepowtarzalna niesie ze sobą coś co łączy nas wszystkich - niepowtarzalność. Nie jest latwo byc niepowtarzalnym w świecie pełnym systemów, uproszczeń i ujednoliceń. Często to co jest nietypowe dla społeczeństwa, a zupełnie naturalne dla pojedynczego człowieka, zostaje odrzucone lub zignorowane. Trzeba siły Herkulesa zeby przebić sie z bezprecedensową odertą. Takie zazwyczaj określane są mianem 'niemozliwych'. Z drugiej strony, jeśli już oferta 'z księżyca' zostanie przeforsowana, wszyscy mówią o niej w samych superlatywach. Natura ludzka jest przewrotna....

Stop.

Drewniana chata gdzieś w lesie. Relaksujesz się. Urlop po długim i wyczerpującym okresie pracy. Masz świetną sylwetkę, najnowsze gadżety, do chaty przyjechałaś super nowoczesną, bezpieczną, przygotowaną na wszystkie sytuacje terenówką. Pijesz gorącą kawę na ganku wpatrzona w widowiskowy wschód słońca, na palnikach już bulgocze zdrowa strawa na najbliższe dwa dni. Dbasz o siebie, szczególnie teraz. Ten czas jest tylko dla Ciebie! Nikt Ci nie będzie przeszkadzał.
Marzenie, a do realizacji marzeń trzeba mieć plan.
Wilk. Staje przed Tobą wilk. Ty wciąż trzymasz w ręku kawę. Wilk się rozgląda, ty z nim, kolejny wilk. Wataha. 

O czym myślisz? Co robisz? Pokieruje Tobą instynkt czy wyuczone zachowanie? 

A gdy już przeżyjesz, będziesz bezpieczna, o czym pomyślisz najpierw? Czego będzie Ci żal, do kogo/czego zatęsknisz? Co nie będzie miało żadnego znaczenia?

Ty oko w oko z wilkiem.

5 lut 2016

Znarkotyzowany świat


Mam dreszcze gdy widzę te wszystkie piękne kobiety. Mam dreszcze, gdy widzę ich piękne domy, zadbane ciuchy i cały entourage. Mam dreszcze bo przecież to wszystko tak kusi i przykuwa oko. Chciałoby się mieć tak samo, albo chociaż podobnie, a w najgorszym wypadku minimalną część.

Narkotyki.
Dużo się o nich mówi. Wymyślają co chwilę sposoby na walkę z narkomanią i otumaniają ludzi, że to prawda. Wsadzają narkotyki do jedzenia i każą się nim żywić, ale walczą z marihuaną. Aż mi się zakręciło w głowie!

W łóżkach śpi troje małych dzieci. Trzy śliczne dziewczynki i co je czeka? Elektroniczny świat bezmyślnych i bezdusznych szczurów? Co je czeka?

Bycie świrem wcale nie musi dawać szczęścia. Może jedynie wpędzić w odosobnienie. Myślenie i czucie wcale nie musi dawać szczęścia. O wiele bezpieczniej jest być w szeregu ludzi żyjących podobnie.
Cokolwiek mówimy, robimy, z czymkolwiek się nie zgadzamy, to jest to farsą, oporem z którym nikt się nie liczy bo masa jest wchłonięta przez system stworzony przez kogoś innego. Alternatywa jest zaledwie odbiciem w krzywym zwierciadle. To kolejny system, który stworzono dla potrzeb podtrzymania iluzji. Po co o tym myśleć?

Idę coś zjeść.

Drogi dwie

Znowu popadam w anarchię:) Nie, nie sądzę by to trwało wiecznie, ale taki jest stan chwili, a to o nią właśnie chodzi. Mówi się żeby być tu i teraz, a jakże często tę chwilę omijamy? Bo trzeba planować, trzeba mieć cele, trzeba odnosić sukcesy i mieć kasę. Trzeba mieć i być bo to jest pełnia, a tłumaczenie, że oddanie się tylko li i wyłącznie duchowi, jest złe, bo bycie nie jest wbrew posiadaniu. To dlatego trzeba mieć. I wszystko jasne!

Myślę, że miałam osiemnaście lat gdy czytałam św. Franciszka z Asyżu. Nie pamiętam dokładnie tytułu, ale pamiętam, że taka mała książeczka, mniejsza od formatu A5 wywarła na mnie ogromne wrażenie. Tam właśnie wyczytałam o byciu tu i teraz. Tam wyczytałam o tym, że człowiek jest świątynią Boga. I wówczas miałam te myśli, że przecież szkoły nam są niepotrzebne bo to co mamy wiedzieć i tak już wiemy. Potem wiele lat i tak poddawałam się szkolnictwu i wciskaniu we mnie tego co mi w życiu niepotrzebne. Nadal się poddaję i kto wie, może tak będzie zawsze....

Dziś doświadczam właśnie tego rozdwojenia. Właśnie spędzam czas tak jak nie powinnam, robię to czego nie powinnam bo miałam myśleć o karierze. Słucham, oglądam, dopieszczam uszy, które już dawno nie słyszały niczego nowego.... A przecież miałam inny plan, miałam pracować, mam długą listę spraw.... A ja to wszystko ignoruję i poddaję się bałwochwalczej chwili. Ach ta chwila!....

Są systemy. Obecnie są systemy na wszystko. Systemy i sposoby. Są systemy polityczne, religijne, są sposoby na regulację brwi i robienie paznokci. Są systemy edukacyjne i sposoby na to jak wtłoczyć niezbędną wiedzę. A kilku dni temu pewna młoda kobieta zmarła. Tak po prostu. Zdrowa kobieta po kilku dniach bólu w płucach. Zmarła. Odeszła. Osierociła dwoje małych dzieci. Wartość życia i sposobu na życie. Wartość życia i przeżycia. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć.

Cholera mnie bierze, że nie da się wszystkiego oduczyć.
Ogólnie nie jestem jakoś mocno przeciwna systemowi, dopóki nie włazi mi z butami do życia. Jeśli włazi to już mnie nosi. Kiedyś potulnie szłam gdzie mi kazano. Żadna z tych wersji nie jest szczęśliwa. A czy system daje szczęście? A czy je zabiera? Czy bycie kompletnym outsiderem daje szczęście? Może i jest to odniesiony sukces, jednak czy łączy się on z sensem życia. Czy, gdy przestaniesz oddychać, to co było ważne do twego ostatniego tchnienia będzie jeszcze miało sens gdy linia życia twojego serca stanie się płaska?

Pokłóciłabym się z kimś na argumenty.

1 lut 2016

Nie bądź pokorna!

Kiedyś ktoś powiedział mi właśnie tak: "Nie bądź pokorna!". To było niezwykłe i takie zupełnie odmienne od powszechnie przyjętych zasad.
Czym jest pokora? Jest stanięciem w prawdzie? Jest uniżeniem własnego istnienia, poglądu?Milczeniem? Czym jest pokora?

Kiedyś wielokrotnie słyszałam gdy jedna profesor powtarzała, że potrzebujemy słów, nazw, określeń bo dzięki nim określamy samych siebie. Poniekąd tak jest, jednak czy słowa są wystarczającym środkiem do określenia wszystkiego? Czy słowa znaczą dla każdego to samo? Oczywiście, że nie!

Pytam więc raz jeszcze, może mi podpowiesz, bo ja sama się gubię - czym jest pokora?

Widzisz, lubię, gdy ludzie, którzy mają coś do powiedzenia - mówią. Lubię gdy ludzie, którzy mają powód do milczenia - milczą. Lubię gdy człowiek jest istnieniem, a nie produktem tworzonym przez innych. Wiem, wiem, utopia.... Jednak w tej mieliźnie rzeczywistości dobrze jest dążyć do utopii, jest w tym przynajmniej iskierka nadziei, jest jakiś cel, jakieś pragnienie.... A tu pałęta się pokora. Jedni jej chcą ponad miarę, innym ona wadzi. Pokora, która istnieje w naszej kulturze tak bardzo, że trudno sobie bez niej wyobrazić całego świata!

A może chodzi o odwagę? O to by nie bać się upadać i wstawać? O to by próbować, wciąż próbować i nieustannie próbować osiągnąć cel, albo nawet jeśli go wciąż brak, to go znaleźć, stworzyć.... Może chodzi by sercem i umysłem przyjmować to co jest i cieszyć się tym?

Pokornie wszyscy umrzemy...