28 lip 2016

Skromnie o czasie, sukcesie i wolności

Na wszystko jest czas. Szkoda, że tak wiele lat o tym nie wiedziałam. Znałam frazę, rozumiałam znaczenie, jednak brakowało mi doświadczenia.
Od jakiegoś czasu szukam metod na realizację siebie tak by proces ten był spokojny i stateczny. Unikam więc zobowiązań, którym nie podołam, planom, które mnie mogą pożreć na kolację, stosuję z coraz większym upodobaniem metodę tu i teraz. Tu i teraz czuję i wiem. Tu i teraz jestem i to jest priorytetem. Nie wiem czy owa metoda spotka się z sukcesem, ale wiem, że coś mi nie gra w ogólnoamerykańskiej psychozie sukcesu, przymusu sukcesu, wolności wyboru (sukcesu), wolności ekspresji (w celach sprzedaży) i oczywiście wolności wyboru kim się chce być. To współcześnie podstawa, bo przecież każdy imbryk może stać się kawą jeśli tylko tego zechce i konsekwentnie będzie dążyć do celu, prawda?
Na wszystko jest czas, ale teraz jest czas na bycie.