9 lip 2014

Monika

Dawno nie miałam chwil takich jak ta. Być sobą, czynić siebie, stawać się sobą coraz bardziej. Dawno nie było mi dane bym była Moniką. Było czy nie było - po części to ode mnie zależy:) Dawno nie było mi tak jak teraz.

A teraz...
Teraz jest świeczka i moje pisanie. Teraz są rozmowy ze znajomymi sprzed trzech milionów lat. Teraz jest książka i cisza. I wino i kąpiel i wolność. I ja jestem. Ja! Monika! Taka trochę nastoletnia, trochę rozmarzona i trochę niepoprawnie emocjonalna. Piszę spontanicznie, bez planu, ani zamysłu. Tak jak słowa się układają w wolnym szyku.
Jestem.
Ja, Monika.
Ja Monika jestem.

A teraz pójdę tam gdzie bywam dość często. Do krainy wyboru i śnienia na jawie się udam. Tak zwyczajnie, ze świeczką pójdę bo o to chodzi, by światło było. Pójdę i wrócę, gdy znowu nastania czas na bycie Moniką. Wrócę. Kiedyś.

Siedzę

Siedzę
Powracam do domu
Daleko jeszcze lecz coraz bliżej
Siedzę
To światło ośmiela
Cisza cykania i istnienia
Siedzę
Inaczej
Sama nie sama
Siedzę bo tak
Tak jest dobrze
Wrócić do siebie
I wracać co chwila

6 lip 2014

Sobą bądź, sobą!

Dwie godziny temu, gdy powstał pomysł na ten wpis miałam ochotę być trochę naburmuszoną i zniesmaczoną inteligĘtką. Jednak po przesympatycznej i niezmiernie owocnej rozmowie odczuwam potrzebę rozsiania osobistego uśmiechu dalej i dalej i dalej.....

Taaaaa, dyplomatką nie jestem, ale chyba błędem było by napisać, że nie będę. Mamą też miałam nie być. Uśmiechem szerokim zalepiam osobiste dyrdymały, ale i zwyczajnie czuję potrzebę uśmiechania się, lubię się uśmiechać i lubię jak jest miło. Że mi głowa pomimo wielu urazów  pozostała kreatywną i właściwie mnoży się w sobie i rodzi co chwilę kolejne pomysły to cóż..... cieszyć się trzeba, a nie umartwiać.
Despotką jestem. Owszem. Lubię wiedzieć co i jak i najlepiej mi jest wówczas, gdy jest..... po mojemu:):P. Lubię punktualność i dotrzymywanie słowa, a lojalność ma u mnie specjalne względy. Mam swój tok rozumowania. Wciąż choruję na chorobę zwaną 'oczywistością'. Bo jak to możliwe, że różne rzeczy są oczywiste dla różnych ludzi!????? Oczywiście, że możliwe, i chwała nam - ludziom za to! Zwyczajnie mnie czasem ponosi!

I mam taki mały problem - jak już coś, to się nie mszczę, bo nie potrafię, ale całą sobą emanuję tym co moja głowa w swoich łączach przetwarza i żebym nie wiem jak bardzo się szkoliła i napracowała - wciąż wyłazi ze mnie małe lub większe to i owo. I cóż - taki to mój byt marny....

I myślę sobie, że mam nadzieję, że za 10 lat wpadanie mi w ręce ten wpis i uśmiechnę się do siebie czytając go i powiem sobie - KOBIETO, JESTEŚ WIELKA! WRESZCIE MASZ W NOSIE CO INNI CI LUB TAMCI I WSZELKIE SYSTEMY........
Bo nawet jeśli nie jestem tak stonowana i wyciszona jakbym sobie tego życzyła to wciąż jestem tą wariatką, która ma banana na twarzy, a w głowie setki pomysłów i na dodatek niektóre z nich umie zrealizować. Nawet jeśli nie mam tych tytułów, o których kiedyś marzyłam to teraz staję się coraz bardziej tym kim chcę być i im dalej w las tym jaśniej widzę rzeczywistość i tym częściej trafiam w dziesiątkę swoją intuicją. Nawet jeśli nie jestem idealna to jestem tym kłębowiskiem istnień, które cieszą się, że żyją i mimo rosnącej liczby zmarszczek cieszą się coraz intensywniej.

Sobą bądź. Cokolwiek to oznacza.