24 gru 2013

Czas

Czas to taki byt bez istnienia. Określa się nim wiele, a wciąż go nie ma. Czasem można wyprzedzać fakty, snuć plany w myślach, zapisywać je na kartkach, a czas niezmiennie stoi, tykając wskazówkami zegara.
Czas, którego nie ma przychodzi w czasie odpowiednim.
Na swój początek znajdzie chwilę i na koniec. Wejdzie w okres dziecięctwa i buntu i dorosłości, a pod koniec spojrzy prosto w twarz pytając: "I na co teraz masz czas?".

Czas bezbłędnie uczy i pozwala doświadczać, zapisuje na twarzy to co i w sercu. Czas biegnie i stoi w miejscu, a czasem zwyczajnie się wlecze choc chciałoby się by się pośpieszył. Czasu nie mam i mam go jednocześnie. I to czas właśnie śnił mi się niedawno. Ten, który spojrzał mi w oczy będąc pięćdziesięciolatkiem i spytał "Co teraz?'.

Mój czas coraz częściej mnie o to pyta. Pyta mnie 'Co dalej?'.

22 gru 2013

Życzenia Świąteczne

Każdego roku przeżywamy te same święta. Każda religia, grupa etniczna, a nawet mała społeczność przyjaciół ma swój rytm, swoje rytuały. Chrześcijanie obchodzą piękne Święta. Święta Narodzenia Boga.
To dziwny czas, pełen czaru i napięcia, pragnień i oczekiwania.

Dla Kobiet jest to często czas bieganiny i wzmożonej pracy w domu. A ja życzę każdej Kobiecie by spoczęła. Życzę byś zdobyła się na odpoczynek, na to by spojrzeć na swoje dłonie, swoją twarz, swoje nogi i oddała się zadumie nad tym co jest treścią owego Święta.

Narodziny są dla każdej kobiety doświadczeniem indywidualnym i niepowtarzalnym. Jak więc wielkim doświadczeniem są narodziny Boga?

Życzę Tobie spotkania z własnym sercem, z własnym ciałem, duszą i świadomością. Życzę byś ponownie narodziła się sama w sobie, bez naleciałości życia, tylko dokładnie taka jaka jesteś w najgłębszym zakamarku własnego JA.

Szczęścia i spełnienia na te Święta!
Monika

19 gru 2013

Mam ochotę

Mam ochotę na diametralne zmiany. Mam ochotę na odejście od starego co siedzi głęboko we mnie, a wniknięcie w nowe, które jest pragnieniem. Mam ochotę na duże zmiany.

Ostatnie lata były prawdziwym obozem przetrwania. Kompletna niemoc, izolacja, powolne wypływanie na powierzchnię, zmiana, wejście w nową role, odnajdywanie siebie i ponowne poznawanie siebie to podróż niezwykła. Jak można z czeluści wydostać się na płaskowyż? Jak można przetrwać coś, czego nie da się przeżyć? Jak można spojrzeć ludziom w twarz będąc już kimś innym? Jak można spojrzeć w twarz sobie samemu?

Ostatnie lata to podróż, która mi wiele pokazała.
Nie da się być dla każdego i z każdym. Ludzie naprawdę są tylko na chwilę. A człowiek zależy od drugiego zawsze choć w różnym stopniu. Zaufanie, przyjaźń i miłość zarysowują się teraz zupełnie inaczej niż kilka lat temu. Inne wartości biorą górę. Są jednak zachowania, które niezależnie od codzienności trwale niszczą i degradują.

Bo można czytać wiele i wiele nad sobą pracować, a nigdy nie wyjść ze sterty banałów, którymi jesteśmy nasączeni. I to także jest nasze ludzkie prawo do niedoskonałości.

Mam ochotę na coś nowego. Mam ochotę na wypalenie tego co owym kłębowiskiem jest we mnie, a stworzenie w owym miejscu radosnego promienia życia. Mam ochotę zacząć raz jeszcze.

12 gru 2013

Rób, czego chce serce

Nie jest to moim wymysłem. Mądrzy tego świata już pisali i mówili o tym. Warto słuchać serca i istniejące warunki odczytywać jako szanse, a nie ograniczenia. Wąskie ścieżki, po których kroczymy jednoznacznie nas określają. Szerokie arterie sprawiają, że jesteśmy częścią czegoś większego.
Prawdopodobnie obydwie role, jakie pełnimy są dla nas dobre, jeśli tylko w obydwu dobrowolnie się spełniamy i lokujemy. Mając swoją, niepowtarzalną twarz, możemy bez strachu istnieć w tłumie. Tłum może byś swoistym opiekunem. Może, lecz nie musi....

Są sfery, do których nie chcemy nikogo zapraszać. Chcemy sami, ze sobą przeżyć doświadczenia, których jesteśmy częścią. Innym razem mamy pragnienie by cieszyć się z innymi tym, co jest naszym udziałem.

Dziś spotkało mnie to szczęście, że mogłam cieszyć się ze spotkań z dziećmi i ich rodzicami w sposób zupełnie otwarty. Mogę cieszyć się, że moje własne dzieci stały się głównym powodem do robienia czegoś, czego nigdy wcześniej się nie podejmowałam. To jest ogromna radość, a dzieci są jej motywem przewodnim.

Nie wiem na ile prawo przyciągania działa, na ile ono faktycznie 'jest', ale sama doświadczam, że choć wokół mnie są różni ludzie to tylko niektórzy są blisko mnie, a i ja mogę być blisko nielicznych. Podobne pasje, zapatrywania na świat, życie i wartości spotyają ludzi ze sobą.

Bycie mamą stało się dla mnie oknem na świat. Otworzyłam to okno, przez które świat wygląda najpiękniej!

Dziękuję Marysiu!
Dziękuję Leiluniu!

8 gru 2013

Z uśmiechem na ustach...

Chyba o to chodzi, żeby żyć...
Czyli nie zapieniać się, a robić ile można.
Być tu i teraz, a nie planować na przyszłość.
Zwyczajnie być.

Ileż to czasu zmarnowałam, żeby żyć zgodnie z czyimś imperatywem. Ileż to lat tępiłam siebie za niedoskonałość. Ileż to lat zmarnowałam na wymyślaniu sobie czego to nie osiągnęłam, a miałam osiągnać zamiast stawiać kolejne kroki i robić swoje. Ileż to czasu zajmuje by człowiek chowany w masie, stał się sobą...

To przykre, że tak wiele lat tracimy na robieniu rzeczy, które zupełnie z nas nie wynikają. Przykre jak trudno potem powrócić do siebie, na nowo siebie rozpoznać. Przykre to wszystko, ale jednak można. Kto wie, może dzięki takiej właśnie historii, człowiecze 'ja' jest bogatsze?

Dziś się uśmiecham. Po koszmarnej nocy, właściwie koszmarnych trzech nocach, bez czasu dla siebie i dla swoich spraw, postawiłam kilka małych kroczków. Nie zrobiłam wszystkiego, ale zrobiłam tyle ile mogłam. I to jest wspaniałe!

A przed snem przypomnę to sobie by móc zasnąć z uśmiechem na ustach...

7 gru 2013

Polaczkowo

Właściwie jest to apel!
Nie, żebym od razu świat miała zmienić czy gloryfikować innych, ale słowo daję kompleksy wychodzą nam nosem i to w takim wymiarze i tempie, że głowa boli. Bo w Polaczkowie trzeba być i się nie wychylać. Polaczkowo zawsze wie wszystko najlepiej i ma na wszystko receptę. Nie jest istotne, że Polaczkowo ma jakieś korzenie i w swoim zawistnym nadumaniu o nich zapomina tworząc masową społeczność bezpańskich dzieci, które ani nie są polskie, ani brytyjskie. Bo Polaczkowa nie inetersuje jak w ich ociemnieniu i plotkarstwie funkcjonują ich własne dzieci.

Polaczkowo....

Właśnie sobie stwarzam wrogów, albo jeśli nie aż tak daleko, to na pewno fanów, którzy więcej o mnie wiedzieć będą niż ja sama. Rzecz w tym, że opinia Polaczkowa mało się dla mnie liczy...

A ja powiem tak. Jestem Polką. Emigrowałam bo coś mnie pchało żeby rozwinąć skrzydła. Czy jestem dumną z bycia Polką? Nie wiem. Jakaż w tym moja zasługa? Ale będę dumna jeśli moje potomstwo będzie wiedziało kim jest i jak do tego doszło.

Poznaję tu wspaniałych ludzi!
Polaków!
Poznaję tu wspaniałych Polaków!
I Wam, Polacy jestem wdzięczna bo wiedząc, że tu jesteście, odważnie mówię po polsku idąc ulicą. Dzięki Wam realizuję siebie i uczę swego pochodzenia swoje dzieci. To także ich historia. Dzięki Wam z duma mówię, że jestem Polką i że mam tu świetnych, polskich znajomych.

Cieszy mnie, że są wokół mnie Polacy, którzy znają swoją wartość i traktują ją jak coś absolutnie normalnego. Bo jakby nie było wartość człowieka jest stamen naturalnym. Cieszy mnie, że jesteście bo dzięki temu bez lęku stwarzam moim dzieciom szansę spotykania innych polskich dzieci. Cieszy mnie, że jesteście bo dzięki Wam mogę myśleć o kształtowaniu polskości w moich dzieciach i sobie samej, bez goryczy i zażenowania.
Dziękuję Wam Polacy za to, że jesteście!!!!!!!!!!!

Drogie Polaczkowo, żal mi Waszych kompleksów, które jedynie pokazują jak bardzo zatracacie coś pięknego w imię pustki i bezimienności.

Amen.

5 gru 2013

Odpoczynek

Czasem tak bywa, ze w glowie mam pustke, nie czuje zapalu do czegokolwiek, jestem jakby bierna. Wtedy mysle, ze odpoczynek jest najlepszym co moge zrobic. Oczyscic siebie z przemyslen, powinnosci i konsekwencji. Zwyczajnie byc w danej chwili. Byc dla siebie serdeczna.

Dzis odpoczywam.
Nie gotuje, nie sprzatam, nie planuje, nawet nie parkuje tak dobrze jak umiem.
Swiat dalej sie kreci, mnie glowa z karku nie spada.
Jest dobrze:)

3 gru 2013

Koncentracja

Zaczynam pojmowac sile koncentracji. Zaczynam odnajdywac sie w jej swiecie i coraz pewniej stawiam kroki zblizajac sie chetnie do niej.
Tak.
Niech tak sie dzieje.
Chwile trwaja tylko chwile...