4 wrz 2013

Cisza przed zmiana

Ponoc zmiana jest naturalnym stanem rzeczy, a jednak tak trudno nam zmiany zaakceptowac. Co dopiero stac sie ich autorkami!?
Pamietam poczatki. Bylo ciezko bo kurczowo trzymalam sie stanu jaki istnial. Trudno mi bylo sie oddzielic od niego choc bylam w nim nieszczesliwa. Jednak byla jakas silna moc, jakies przeswiadczenie, ze nie chce stanu w jakim tkwilam I cos zrobic musze by go zmienic. Owo przeswiadczenie bylo najwidoczniej moja osobista motywacja. Dzieki niemu bowiem udawalo mi sie stawiac kolejne kroki w nieznanym kierunku mimo, ze nie wiedzialam co mnie spotka.
Potem bylo oczywiscie razniej. Dotychczasowe doswiadczenia dodawaly wsparcia I mobilizowaly do dalszych poszukiwan. Tak jest do dzis. Dzis podejmuje kolejna decyzje o zmianie I wzdrygam sie z lekka bo wciaz nie jestem mistrzynia w temacie jednak ciesze sie z odwagi jaka w sobie znajduje.

Przyszlam tu, na klif bo jest cicho, spokojnie I moge pobyc w samotnosci wpatrujac sie w morze, drzewa I czuc wciaz cieplo sloneczne. Tu jest przyjemnie, dobrze, tu mysli nie biegna tylko sa. I jedna mysl zatrzymala mnie na chwile, jak kumoszka zatrzymuje kumoszke na ulicy by poplotkowac. Mianowicie zdaje sobie sprawe, z faktu, ze o zmianach, systemie, dojrzewaniu, decyzjach I temu podobnych zagadnieniach pisze wlasciwie ciagle. Mozna by pomyslec, ze krece sie na karuzeli czyli tkwie w miejscu. Ja jednak mysle odmiennie.
Mysle, ze wiekszosc z nas stoi przed roznymi wyzwaniami tylko dlatego, ze zostalismy wyhodowani w pewnym systemie, nauczylismy sie go doglebnie I teraz zmagamy sie z takimi samymi trudnosciami z jakimi zmagali sie nasi przodkowie.

Kilka dni temu poszlam na plac zabaw. Mialam chwile dla siebie wiec zaczelam sie hustac na hustawce. Zapomnilam juz o dreszczach, ktore towarzysza hustaniu sie coraz wyzej I wyzej I wowczas o nich sobie przypomnialam. Bylo to niezmiernie zabawne, szczegolnie, ze hustalam sie coraz wyzej by czuc je coraz mocniej I jakie zdumienie budzilo sie we mnie za kazdym razem gdy dreszcze stopniowo malaly, az nikly kompletnie! To co bylo takie niesamowite I troche przerazajace na poczatku, potem stawalo sie przyjemne az bezpowrotnie niklo.

Mysle, ze tak dzieje sie zawsze, przy kazdej zmianie. Mysle, ze najpierw targaja nami emocje, a potem nowy stan rzeczy zostaje oswojony I juz przestaje pasjonowac, potrzeba nam kolejnej zmiany. Moze to jest wlasnie owa karuzela zycia, w ramach ktorej powtarzam nieustannie tematy, ktore byly mi bliskie dawno temu

Zycze Ci ciszy I elastycznosci, zycze Ci relaksu I odwagi, wszystkiego tego co potrzebne jest do zycia pelnia piersia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz