30 gru 2012

Da Da Da

Nie! Nie o dadaistach chce pisac, choc moglabym, a czemu nie:):):) A no nie, bo tu pisze o kobiecie i dla Kobiety:) Teraz mam w glowie kwestie wyborow i priorytetow. Otoz wiadomym jest, ze kiedy sie jest kobieta i ma sie zycie w swoich rekach postrzeganie swiata jest kompletnie odmienne od owego, gdy wokol ma sie dzieci.
Pamietam luty, kiedy kilka godzin po urodzeniu sie Marysi moja percepcja zostala kompletnie przemianowana. Nagle moje 'ja' bylo bardziej 'ja' maminym niz monicznym, a dotychczasowe priorytety zmienily poziom waznosci lub pozycje na liscie spraw waznych. Kilka miesiecy to trwalo, a obecnie owa hierarchia znowu przezywa transformacje. Kto wie, moze przezywa ja permanentnie, tylko, ze ja tego nie zauwazalam? Owo 'da da da', ktorym raczy mnie Marysia staje sie dla mnie inspiracja. Jej proby samodzielnego siadania bez upadkow i siniakow jest takze inspirujace. Wczoraj Marysia kilka minut stala przy tablicy Mendelejewa i uczyla sie siadac na pupe w sposob bezpieczny. Przygladalam sie jej i uczylam od nowa jak uczyc sie rzeczy waznych i jak wprowadzac je w zycie. Konstans.
Czy ja jestem jedynie Mama czy Kobieta, ktora pelni wiele funkcji, ma wiele umiejetnosci i ogolnie jest zlozona istota? Kim jestem? Okazuje sie, ze wlasnie owo male szkrabiatko pokazuje mi, ze ja jestem Monika, a w niej zawiera sie to i owo.
Okres ciazy to piekny czas wejscia w siebie i ponownego poznania samej siebie. Spotkanie, ktore mozna zafundowac sobie zawsze, choc nie zawsze ten fakt doceniamy - my, kobiety. Spotkanie, na ktore zawsze 'brakuje' czasu bo przeciez zawsze jestesmy soba ze soba wiec nie ma co tracic czasu... Poza tym co tu nowego poznawac? A jednak okazuje sie, ze mozna poznac wiele nieznanych obszarow, mozna poznac siebie. Mysle, ze kobieta jest w tej uprzywilejowanej pozycji, kiedy to celebrujac swoja kobiecosc nie musi stawac na strazy praw kobiet czy feminizmu by byc swiadoma, silna wewnetrznie i szczesliwa istota.
Bardzo chce nie stracic mojego czasu, ktorego doswiadczam ponownie by poznawac siebie sama jeszcze bardziej niz siebie juz znam. Okazuje sie bowiem, ze poznaje obszary, o ktorych nie mialam pojecia i sile, z ktorej nie zdawalam sobie sprawy. A co wazniejsze, owo poznawanie siebie przynosi ogromna wartosc, mianowicie ulatwia ustalanie priorytetow. To zas sprawia, ze z ogolnego zagubienia i marazmu wkraczam w kraine soczystych barw i smakow. To jest pieknym stanem, w ktorym wszystko jest jasne, oczywiste i nie wymaga dyskusji.
Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Ciesze sie, ze tak wlasnie przezywasz swoja przygode ciazowa. Niech doda Ci ona jak najwiecej sily i wiedzy o sobie i o tym, jak odkrywac siebie, zebys umiala nauczyc tego swoje Latorosle.

    OdpowiedzUsuń
  2. O ile nie zapomne czego sie ucze:)
    Oby:)

    OdpowiedzUsuń