6 cze 2012

Po przerwie:)

Po przerwie, jak to po przerwie. Miesnie dloni, twarzy, mozg - wszystko takie solidnie niemrawe:) A jednak jest cos jeszcze co powoduje, ze usmiecham sie teraz, wpatrujac sie we wlasne trzy palce piszace do Ciebie - wracam. Wracam slowem i sercem. Wracam w to samo, nie takie samo miejsce. Wracam ta sama, nie taka sama ja. Jakies niezwykle emocje pchaja mnie bym pisala i pisala i... czula te radosc, jaka owo pisanie we mnie wywoluje!
Wiec pisze!

Pamietam taki czas, kiedy kazdego ranka, przed wyjazdem do pracy, przygotowywalam kawe, wypuszczalam Flemme'a na dwor, bralam prysznic, a potem w reczniku, z gotowa kawucha siadalam do mojego bloga. Niezwykly czas, gdy wypoczety umysl i wypoczete serce spotykaly sie o poranku w oczyszczonym ciele po to by pisac. I wowczas mysli same plynely. Bez zbednej ingerencji w forme, plan, czy spontanicznosc. Slowa plynely, a mnie bylo dobrze pozwalajac im wydostawac sie na swiatlo dzienne. Az wreszcie - slowa pisane przy porannej kawie w malej kuchni o klimacie francuskiej riwiery, trafialy do Ciebie. Do osoby, ktora chciala je czytac.

A potem fotografie, slowa zawieszone na fragmentach przeszlosci. Wystawy i wieczory autorskie. Wzruszenia zakwitaly jak paki kwiatow. Mialy wtedy miejsce odkrywcze rozmowy, dyskusje i emocje otwierajace serce jednego czlowieka na drugiego. To taka chwila, kiedy jestes soba bo jest tak dobrze i bezpiecznie. I niczego nie trzeba sie bac. Mozna byc i chce sie byc.

A potem Meriam. To juz zupelnie nowa historia. Historia, ktorej nie bylo w zadnym planie, ani scenariuszu. To owo zdarzenie, ktore nie przewidziane rewolucjonizuje swiat. Bo kazda istota - mala czy duza czy bardzo, bardzo malenka - wprowadza zmiany w zycie wszystkich wokol.

Ty zmieniasz moje zycie, tak jak ja zmieniam Twoje.

Witaj po przerwie:)
Moni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz