27 gru 2014

Cel

Jak się dokądś zmierza, to świat wygląda inaczej. Widoczna jest wąska ścieżka.
Zima. Teraz jest zima i dziś w moim rodzinnym mieście spadł śnieg. Widziałam podwórko i krzewy pokryte śniegiem. I teraz mam przed oczami ostatni fragment drogi do mojej babci. Ona już nie żyje na ziemi, jednak drogę do niej pamiętam bardzo dobrze. Wąska droga i wszędzie śnieg. Pola zupełnie białe, i ta ostrożność, które nigdy nie jest za dużo. I aby dojechać, aby bezpiecznie.... I choć droga jest piękna, jest tak malowniczo i niezwykle, tyle bieli dookoła to jednak trzeba patrzeć przed siebie, trzeba być absolutnie skoncentrowanym. Uwielbiam tę drogę! Uwielbiam ową biel i lekkie zakręty i te wszystkie drzewa, które tworzą piękną aleję. Uwielbiam je szczególnie zimą bo jest tam naprawdę jak w baśniach Andersena.........

Dziś jednak nie podziwiam tych widoków, mam je w głowie i sercu i sama widzę jak bardzo zmienił się mój sposób postrzegania tej ryciny, którą przytoczyłam. Wąska droga, kręta, biała od śniegu i lodu i niezwykle męcząca bo wymagającej nieustannej uwagi. Tak, właśnie chyba dojrzałam do tego, czym jest koncentracja.
Jadę teraz do mojej babci. Minęłam już kilka zalesionych obszarów. Urocze! Ja jednak muszę jechać, mam jechać tak by bezpiecznie dojechać do celu. Jadę więc. Na chwilę wzrok ucieka by się nasycić i nacieszyć, ucieka gdzieś w te pola i lasy, które mijam i szybko powraca... Bo ja wciąż jadę. I wiele dróg już za mną. Wiele także przede mną.
Cel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz