22 lis 2014

Z boku czyli gdzie

W pewnej chwili zabrakło czasu. Nie starczyło go na bycie tu i tam w tym samym czasie. Chęci bywają olbrzymie, możliwości się mnożą, a jednak wszędzie choćby się chciało, być nie można... Czy na pewno chcę?
Czy na pewno potrzebuję?
Znaleźć swój ląd, swoje zadanie. Iść w tym kierunku. Być u siebie.

Bywa, że jestem częścią całości na dystans, że w czymś partycypuje bo tam się czuję, jednak nie jestem w pełni. Bywa, że tak się dzieje bo okoliczności... Bywa, że tak się dzieje bo tak wybieram. I tak jestem sobą będąc w sobie i trochę w innych przestrzeniach. U siebie przy kubku herbaty i zwyczajnej codzienności, u innych na różne sposoby. Czasem burzę. Czasem tworzę. Czasem komentuję. Czasem milczę. Jestem tam i tu i wtedy pytam gdzie ja właściwie jestem?

A może to zupełnie naturalne? Może gdy mój świat istnieje naprawdę, w innych światach mogę być już jedynie cieniem? Może nie ma w tym niczego zaskakującego, tylko ja uległam iluzji, że można być wszędzie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz