12 gru 2013

Rób, czego chce serce

Nie jest to moim wymysłem. Mądrzy tego świata już pisali i mówili o tym. Warto słuchać serca i istniejące warunki odczytywać jako szanse, a nie ograniczenia. Wąskie ścieżki, po których kroczymy jednoznacznie nas określają. Szerokie arterie sprawiają, że jesteśmy częścią czegoś większego.
Prawdopodobnie obydwie role, jakie pełnimy są dla nas dobre, jeśli tylko w obydwu dobrowolnie się spełniamy i lokujemy. Mając swoją, niepowtarzalną twarz, możemy bez strachu istnieć w tłumie. Tłum może byś swoistym opiekunem. Może, lecz nie musi....

Są sfery, do których nie chcemy nikogo zapraszać. Chcemy sami, ze sobą przeżyć doświadczenia, których jesteśmy częścią. Innym razem mamy pragnienie by cieszyć się z innymi tym, co jest naszym udziałem.

Dziś spotkało mnie to szczęście, że mogłam cieszyć się ze spotkań z dziećmi i ich rodzicami w sposób zupełnie otwarty. Mogę cieszyć się, że moje własne dzieci stały się głównym powodem do robienia czegoś, czego nigdy wcześniej się nie podejmowałam. To jest ogromna radość, a dzieci są jej motywem przewodnim.

Nie wiem na ile prawo przyciągania działa, na ile ono faktycznie 'jest', ale sama doświadczam, że choć wokół mnie są różni ludzie to tylko niektórzy są blisko mnie, a i ja mogę być blisko nielicznych. Podobne pasje, zapatrywania na świat, życie i wartości spotyają ludzi ze sobą.

Bycie mamą stało się dla mnie oknem na świat. Otworzyłam to okno, przez które świat wygląda najpiękniej!

Dziękuję Marysiu!
Dziękuję Leiluniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz