17 kwi 2016

Śmierć

Śmierć wszystko upraszcza, albo inaczej - wszystko prostuje. Śmierć prostuje życie. Śmierć weryfikuje wszystkie techniki i metody, wszystkie konszachty i podstępy, rozwiązuje z cała stanowczością wszelkie konflikty i wciąż nieubłaganie ignoruje propagandę. Śmierć jest. Czy nadaje sens życiu? Tego nie wiem, ale wiem, że jest.
I czasem gdy przypatruję się współczesności, rosnącej liczbie profesji, metodom dotarcia do klienta czy gdy poznaję teorie dotyczące duchowości - widzę jak wszystko bierze w łeb wobec śmierci.

Czemu człowiek stworzył świat, w którym musi płacić za miejsce, w którym żyje?
Czemu człowiek zaprowadził cywilizowane rządy, w imię których przestał szanować człowieka?
Czemu człowiek zaprzedał swoją wolność i naturalną, ponadczasową mądrość?
Jak bardzo życie współczesnego człowieka odbiega od sensu istnienia?
Czemu człowiek siebie samego wydał?

Śmierć to niejednokrotnie tragedia, ale czyż nie tym samym jest życie współczesnego człowieka? Czyż rzeczywistość budowana z coraz większą namiętnością przez systemy różnego rodzaju nie jest coraz mocniej zaciskaną na szyi pętlą? Trudno uwierzyć by człowiek do szczęśliwego życia potrzebował tak wiele, zaś do przeżycia potrzebował tak wielu warunków. Trudno uwierzyć, że człowiek żyjący wśród ludzi musi być bardziej ostrożny niż ten, który żyje w dżungli. Trudno uwierzyć, że ta iluzja dzieje się naprawdę i jest już tak mocno wtopiona w rzeczywistość, że stała się zwykłą codziennością. I ludzie o niej nie myślą, ludzie jej nie kwestionują. Jest jak jest bo tak być musi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz