8 mar 2016

Lekcje

Najłatwiej mi się pisze pod wpływem emocji, ale z oczywistych przyczyn od kilku lat nie mogę sobie pozwolić na spontaniczne klikanie. Te czasy powrócą, tymczasem więcej we mnie przemyśleń, mniej gołosłowności (mam nadzieję).

Przypomniały mi się dziś dwie lekcje. Jedną odbyłam gdy miałam naście lat, drugą wciąż studiuję.
Jedna, ta sprzed lat dotyczyła tworzenia i negacji. Wypowiedziałam się na ten temat niedawno więc nie będę się teraz rozwodzić. Jedynie nadmieniam bo ten temat powraca do mnie coraz częściej. Tak było i dziś.

Druga lekcja trwa dość długo i pewnie to konieczne bo albo ja bez przygotowania chodzę do szkoły, albo toporna jestem, uparta, albo kto wie co jeszcze:):)
Chodzi mi o bycie sobą i o systemy. Właściwie gdy dziś o tym myślałam to w mojej głowie moje myśli brzmiały jak ciężkie armaty, teraz dostrzegam swoistą lekkość w słowach. I dobrze.

Długo zmagałam się z tym czy system to zło i tylko zło i czy w ogóle jest alternatywa! Alternatywa to też system! Ba, każdy człowiek to indywidualny system.
Doszłam do wniosku, że oceniać systemu nie ma co, że sama jakoś w nim funkcjonuję i czasem z niego korzystam. Kto wie, może korzystam zeń częściej niż mi się zdaje?... Jednak lepiej mi żyć na obrzeżach systemu niż w jego części centralnej bo....
Myślę, że człowiek lubi żyć w systemie bo to odpowiednik stada, a w stadzie raźniej.
Myślę, że bycie w stadzie jest zupełnie naturalne i na miejscu dla tych, którzy nie mają natury lidera i lubią, gdy inni im wskazują drogę.
Myślę, że system to obszar, który odpowiada za poczucie bezpieczeństwa, bo jeśli się wie jak funkcjonować, to świat wydaje się być poukładany i uporządkowany.
Myślę, że system, jakikolwiek system, od religii przez MLM po wszelkie układy zawodowe ma to do siebie, że służy mniejszości, większość zaś służy.
Myślę, że bycie w służbie systemu jest o tyle frustrujące, że jest się wymienialnym, łatwo zapomnianym, mało istotnym z punktu widzenia całości.
Myślę, że świadomość bycia wymiennym średnio do nas dociera, jeśli już tak się staje - jest nam z tym źle, gorzej gdy stajemy wobec owej prawdy bezradni.
Myślę, że system uczy nas być bezradnym, zależnym, po to by odebrać nam elementarne prawo do bycia sobą.
Myślę, że poznawanie siebie zaspokaja ludzkie potrzeby zarówno tak podstawowe jak wyżywienie i bezpieczeństwo, jak i tak frywolne jak spełnianie marzeń.
Myślę, że poznawanie własnego 'ja' eliminuje lęk przed porażką ponieważ w ogóle nie wprowadza kategorii porażki - po prostu człowiek doświadcza i żyje.
Myślę, że poznawanie siebie wprowadza tego rodzaju porządek w umyśle człowieka, który rozjaśnia takie zagadnienia jak: kim jestem, po co tu jestem, co potrafię sama, a do czego potrzebuję pomocy i jakiej pomocy mi potrzeba.
Myślę, że poznawanie siebie nie jest ryzykowne, tak samo jak posiadanie własnego poglądu na rzeczywistość, na życie, na świat.
Myślę, że poznawanie siebie pomaga w określeniu sensu życia, sensu istnienia, pomaga pomóc odpowiedzieć na pytanie - po co tu jestem i jak to się stało? Kto mnie potrzebował i do czego? Przecież kosmos jest tak wielki, że nawet jeśli ważę 150 kg to i tak jestem tylko drobnym pyłem.
Myślę, że poznawanie siebie pomaga samodzielnie obierać drogi, tworzyć strategie i żyć, a męczy głównie wtedy gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że nie ma z kim o tym pogadać, bo mało jest ludzi nam podobnych (w domyśle większość wybiera podążanie za liderem).
Myślę wreszcie, że dotarłam do bardzo ważnego punktu w moim życiu - wiedzieć czego chcę dla siebie i moich najbliższych i by się nie bać żyć po swojemu.
Tak.... I tu ukłon w stronę systemu. Myślę, że znajomość siebie pozwala korzystać z systemu w taki sposób, w jaki potrzebuje tego jednostka, oznacza to jednocześnie, że jednostka nie będzie wydymana przez system tylko dlatego, że system chce ją wchłonąć i bezdusznie wykorzystać bo jednostka zna swoje prawa i przywileje i przede wszystkim zna siebie!
Tak, taką wynoszę lekcję na dziś - niech systemy będą i mi służą. Ja, znając siebie, oddam z nawiązką, ale cała wymiana ma być uczciwa i służyć obydwu stronom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz