15 paź 2013

Wierzę w doświadczenie

Komentarze, które zostawiacie pod moimi postami, lub opinie jakimi się ze mną dzielicie w czasie rozmów sprawiają, że weryfikuję to co myślałam dotychczas. Czasem zostaję przy swoim, czasem coś zmieniam. Bywa i tak, że doświadczam czegoś o czym wcześniej usłyszałam. Doświadczam...

To jest chyba najmocniejsza forma konfrontacji z drugim człowiekiem w moim wnętrzu. W takiej chwili odczuwam, reaguję, sporadycznie myślę, jestem. Jestem i zdaje mi się wówczas, że to co odczuwam jest jedynym możliwym doświadczeniem, że każdy kto byłby na moim miejscu czułby podobnie. W takiej chwili barwy życia są niezwykle intensywne, reakcje przejaskrawione, a opinie nie do podważenia. Moment, w którym doświadczam jest jak tornado. Lub jak osowiała rzeka.

Ja jednak wierzę w doświadczenie choc często przed nim uciekam. Miewam chwile gdy mam ochotę ze łzami w oczach, jak dziecko powiedzieć NIE, stanąć w miejscu, zapłakać i się poddać w nadziei, że rzeczywistość ulegnie zmianie. Tak... wierzę w doświadczenie. Wierzę w tę chwilę, gdy radość rozdyma mnie bezkresnie, a smutek przybija jak hak na ubrania do ściany. Wierzę w doświadczenie osobiste i innych ludzi i wierzę, że choć myślę, iż innych rozumiem to jednak nigdy nie do końca. Zawsze tylko po częsci. Wierzę w doświadczenie chwili obecnej i ucieczki przed tą chwilą. Wierzę, że doświadczając siebie - poznaję kim jestem.

I w tę chwilę, która nastaje potem, w nią także wierzę. W powrót do źródeł, w pragnienie słuchania radia od dawna nie słuchanego, w potrzebę usiąścia po turecku by zatopić się w bezruchu. W tę chwilę, która jest zbyt intensywna by mieć szansę pomyśleć też wierzę. Ale o tym zapominam.

Czy wierzę w to co piszę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz