11 mar 2013

Czytanie

Kiedy zadasz sobie pytanie - czy ludzie, ktorych znam potrafia czytac - jaka uzyskasz odpowiedz? W moim przypadku, z wiedzy jaka posiadam wynika, ze wiekszosc osob, ktore znam czytac potrafi.
Jesli natomiast zapytasz sie o czytanie ze zrozumieniem, jaki bedzie wynik? Obawiam sie, ze podobnie jest w moim przypadku, umiejetnosc czytania opanowala wiekszosc, jesli jednak chodzi o zrozumienie - pojawia sie problem.
Jakie to ma znaczenie?
Dla Ciebie jakie to ma znaczenie, ze ktos kogo znasz czytac rozumnie nie potrafi?

Jest jeszcze inna sprawa, ktora mnie fascynuje - czytanie w oryginale. Udalo mi sie przeczytac kilka ksiazek w oryginale i w tlumaczeniu i sama sie nadziwic nie moge jaka to frajda, tak moc sobie czytac i rozumiec i czuc niuanse jezykowe. Wyczuwac to wszystko co jest niedostepne gdy niedostepny jest jezyk. Ciekawam czy i Wy macie takie odczucia. Ciekawam czy macie jakies ksiazki, ktore Was kompletnie oczarowaly. Ja mam taka jedna - do dzis nie wychodze z zachwytu nad sila slowa w oryginale i niemoca tlumaczen, ktory nota bene wykonal swietna robote.... Polecam 'Spalona zywcem'. Niezwykle polecam szczegolnie oryginal.

A dzis, teraz pojawia sie inny watek. Watek czytania w swym wlasnym jezyku, ale gdzies tam, gdzie jezyk ow jest jedynie elementem lingwistycznego krajobrazu. No tak, dopoki czytalam dla siebie zalezalo mi bardziej na treningu w obcym jezyku. Od jakiegos czasu jednak perspektywa kolosalnie ulegla zmianie - odkad urodzila sie Marysia. Okazuje sie, ze czytanie dziecku, przebywanie z nim, rozmowa, i wszystko co sie z tym wiaze moze miec kompletnie inne znaczenie w kraju i poza jego granicami. Bo bedac w Polsce nie zastanawiasz sie nad polskoscia swojego dziecka, ono jest po prostu Polakiem. Nie myslisz czy bedzie mowilo po polsku, martwisz sie jedynie czy bedzie dostawalo dobre oceny, a potem potrafilo czytac ze zrozumieniem. Nie siedzisz przed komputerem dokonujac wyboru, ktore lektury sprowadzic z Polski lub tutejszej ksiegarni internetowej, zwyczajnie idziesz do biblioteki, ksiegarni, albo do cioc i babc bo one te wszystkie ksiazki maja juz od lat na polkach. Nie robisz wielu rzeczy by Twoje dziecko moglo czytac i mowic po polsku, a ja tak. I wiesz co Ci powiem... takich jak ja jest znacznie wiecej! Takich, ktorzy sie zastanawiaja nad tym kim bedzie ich dziecko i w jakim stopniu bedzie naprawde czescia nas i naszego swiata.

Pomyslalam wiec sobie, zaczne czytac i nagrywac. Czytam w domu, czyta nas wiecej bo czytajacych po polsku rodzicow jest we swiecie wiele, ale na czas kiedy czytac fizycznie nie bede mogla, nagram. Zawsze sie nada, a i inni moze z checia skorzystaja. Zaczelam wiec odczytywanie. Lapiac wolne chwile, gdy Marysi nie ma w domu, gdy pralka nie pierze, alarmy aut za oknem sa wylaczone. Nagrywam na telefon komorkowy, tak zupelnie spontanicznie, odrecznie, z radocha w sercu, ze czytam i bawie sie przy tym swietnie!
Czytam, bo choc nie jest problemem znalezc wersje znanych aktorow zaladowane na YT, to ja czytam sama z siebie, swoim glosem, zrozumieniem, odczuciem, soba. Czytam tym kim jestem. Mama, ktora chce by jej dzieci cieszyly sie mogac rozmawiac ze mna w jezyku, ktory rozumiem najlepiej.

Wszystkie nagrania znajda sie na YT, a tu bede o nich informowac.
I jeszcze jedno male slowko - nie mow, ze sie nie da! Da sie:)
A tu przymiarka - OSIOLKOWI W ZLOBY DANO

8 komentarzy:

  1. Anonimowy3/11/2013

    Czytanie w obcym języku jest trudne ale warto włożyć wysiłek i czytać jeśli na początku nie rozumiesz.
    Ja tak czytam w angielskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej Agnieszko:) ja tez polecam czytanie w obcych jezykach:) I to bardzo:)

      Usuń
  2. Ivo ma wiecej ksiazek po polsku niz po niderlandzku. Uwielbiam mu czytac. I rzeczywiscie wydaje mi sie, ze chyba bardziej "swiadomie" mu czytam na obczyznie niz gdybym czytala mu w Polsce. Czasami, gdy byl mlodszy zmienialam nawet czasem slowa, bo wydawalo mi sie, ze nie zrozumie pewnych wyrazow, bo jednak jego dostep do jezyka maminego jest ograniczony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Wlasnie do tego zmierzam. Perspektywa, z ktorej patrzymy na czytanie ulega dramatycznie zmianie wraz ze zmiana geograficzna. Sama przyznaje, ze wczesniej kompletnie sie nad tym nie zastanawialam. Teraz, kiedy porzyczamy sobie lektury, albo spotykamy w polskim gronie zeby czytac- wszystko nabiera kompletnie innego znaczenia....

      Usuń
    3. Pozyczamy* - te telefoniczne zmienniki...

      Usuń
  3. A do tego zaczelam niedawno i mam nadzieje, ze wytrwam:

    http://poczytajmiprosze.blogspot.be/

    Bedzie sporo o ksiazkach dla dzieci, bo wiem jak ciezko przez internet wybrac dobre ksiazki (recenzje sa najczesciej zlecane i wszystkie ksiazki sa super...). A na emigracji zostaja internetowe ksiegarnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wlasnie to mialam na mysli piszac wczoraj wieczorem. Ja na razie jestem na poczatku drogi wiec nie czuje, ze mi brakuje lektury. Mamy, ktore do nas przychodza na czytanie przynosza swoje ksiazeczki, wymieniamy sie co jakis czas by miec w domu cos dla odmiany, ale fatem jest, ze absolutnie cudownie byloby wiedziec co poczytac, co zakupic by sie nie zgubic (weszlam na Twojego bloga i zakupilam te fraze:):)) ). Jakis czas temu w leku, ze sama nie pamietam bajek, basni, itp zaczelam tworzyc liste stron internetowych, ktore mi polecono, albo zwyczajnie ksiazek i autorow. Bo w ferworze kazdego dnia zwyczajnie mozna zapomniec. Zapomniec nawet podstawowe lektury... Wiec mysle sobie, ze taka dobra rada odnosnie doboru ksiazek zawsze sie nada. Bo wiadomo, klasyki bez nas - rodzicow, dzieci nie poznaja jesli sami o to nie zadbamy, ale sa tez ksiazki pisane przez mlodych autorow i warto na nie spojrzec. Wiec jesli o mnie chodzi, chetnie bede siegac po Twoje podpowiedzi:):):):)

    OdpowiedzUsuń